Na stronie nieocenionego Stanisława Michalkiewicza znalazł się dziś plik PDF z artykułem podobno z Nouvel Observateur w skrócie o tym, że porwania lub zniszczenia malezyjskiego Boeinga 777 dokonali... Rotszyldowie ;) Omówienie i/lub całość tutaj: http://ewastankiewicz.wordpress.com/2014/04/30/boeing-777-zrozumiecie-wszystko-zapnijcie-pasy/
Nie czytałem pilnie (i nie będę) a tym bardziej nie analizowałem informacji prasowych o tej sprawie. Ale jeśli ktoś strącił/porwał ten samolot tak, że nie ma po nim śladu - czego przez uprzejmość nie da się wykluczyć - to byłby to zamach perfekcyjnie wykonany. Wykonany przez służby specjalne państwa. Jak w Smoleńsku, a lista podejrzanych nie jest długa. Nie wątpię że Rotszyldowie (czy kogo tam autor oskarża) to ekipa bardzo poważna; bardzo wpływowa; posiadająca bardzo wiele różnych poważnych a nie zawsze przyjemnych możliwości i że nie ma ich co "lubić" ani "czyścić" - ale dokonywać perfekcyjnych zamachów? Z czegoś takiego to koń będzie się śmiał do końca tej majówki :D - a Michalkiewicz już chyba zupełnie zwariował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz